poniedziałek, 30 grudnia 2013

Witam was ponownie. Dziś, wracając z pracy, natknąłem się w aucie na starą płytkę z rapowymi kawałkami - tak, rap czy ogólnie pojmowany hip-hop jest moim faworytem - wróciły pewne wspomnienia, sentyment do czegoś co minęło i pewnie nigdy nie wróci. Jest tam parenaście kawałków od Prosto, trochę chwytliwego Grubsona czy Pezet. Ale jest jeden kawałek, który ma specjalne znaczenie. Typka pierwszy raz słyszałem gdy przedstawiła mi ten tekst moja przyjaciółka, raczej ex-przyjaciółka. I z tym związany jest ten sentyment... Niestety tylko z tym będzie teraz mi się to kojarzyć. W pewnym momencie naszej przyjaźni pojawił się problem - osobista sprawa - ale pojawiła się ta piosenka, zwiastująca - wtedy - coś, co mogło utrzymać nasza miłość, przyjaźń i coś więcej niż stereotypowy przyjaciel.

Przyjaźń damsko-męska według wielu osób nie istnieje, po tym fakcie muszę się z tym zgodzić ale tylko pod jednym warunkiem - przyjaźń ta nie wynika ze związku obojga osób. Jeżeli ktoś jest tylko przyjacielem/przyjaciółką dla drugiej osoby, a nie partnerem, nie ma to szansy bytu. Prędzej czy później ktoś poczuje się inaczej niż zwiastowała przyjaźń, a zaczyna sie zakochanie. Dość niebezpieczny stan.

Mniejsza z tym, ten kawałek pochodzi od gościa o pseudonimie Duchu. Dla mnie był niespodzianką kiedy go usłyszałem. Specyficzne flow, mocny, dający w palnik tekst - szczególnie dla kogoś z takimi rozkminami jakie mnie wtedy dopadały. Wtedy słuchałem tego na okrągło...



No cóż, dla mnie miazga. Takie teksty w swej prostocie są genialne.

Czas minął, przyjaźń przeminęła, człowiek troszke wydoroślał, zauważył, że jest więcej problemów. Żal pozostaje w sercu, w głowie.

Szkoda tylko, że nie jest tak łatwo załatać zaufanie. Człowiekowi ciężej zaufać Bogu ducha winnym osobnikom z powodu ran - ale przez takie coś lepiej rozumie sie przekaz niektórych artystów :)

To tylko pokazało mi jak ważnym elementem w moim życiu jest muzyka, która ZAWSZE, nie ważne w jakim momencie i przy jakim zdarzeniu, była ze mną. O dziwo, dla mnie zawsze był to rap.

Życzę każdemu takich przeżyć, nawet najtrudniejszych. Brzmi to dziwnie, ale uwierzcie, że buduje to charakter człowieka, warto próbować. "Nie bój się zmiany na lepsze" ...

Czołem, En.

niedziela, 29 grudnia 2013

Powitanie

Witam, skromnie acz pewnie, chciałbym was, bo mam nadzieję, że paru się tu was znajdzie, powitać na moim blogu. Jest to moja praktycznie pierwsza próba "skomponowania" czegoś z niczego. Blog o muzyce, tak... czy to ma jakiś sens? Każdy nawija o tym jak jest chujowo w polskiej muzyce, że każdy słucha bezsensownej muzyki, bez przekazu, bez jaj, bez gówna. Dla mnie? Indywidualna sprawa.

Godzina 2:17 na moim zegarku, spoko - postanowiłem założyć bloga. Kim jestem? Chyba nie ważne, mam swój gust muzyczny jak każdy człowiek na świecie.

Pisałem coś w stylu, że to blog muzyczny. Nie do końca, jest to blog poniekąd o wszystkim, głównie liczy się tutaj muzyka, ale muzyka to też życie. Więc o życiu też tutaj troszkę będzie, moim, ludzkim, ogólnym - dość szerokie pojęcie. Także zapraszam każdego, bez względu na płeć, wiek, kolor skóry czy orientacje - osobiście powiewa mi to kim jesteś, jeżeli masz szacunek do drugiego człowieka, jesteś Kimś.

Może na zakończenie tylko was zaprosze, jeżeli ktoś to przeczyta, na przyszłe posty, postaram się coś sklecić w moim prywatnym hyde parku. Do usłyszenia.